czwartek, 27 grudnia 2012

Barcelona - Park Guell - Sagrada Familia (part 1)

W każdym szanującym się regionie Włoch znajduje się lotnisko, w Pescarze również. Okazało się, że z tego malutkiego lotniska można polecieć do większych miast w Europie. Niestety nie do Polski, ale do wyboru mamy np. Paryż, Londyn czy Barcelonę i gdy dwa miesiące temu zobaczyłyśmy, że do tego ostatniego miasta bilet w jedną stronę kosztuje 10 € nie zastanawiałyśmy się długo. :D

Dwa miesiące szybko zleciały i już byłyśmy w drodze na lotnisko. Niestety już na lotnisku zaczęły się problemy. Okazało się, że na małych lotniskach bardzo przestrzega się regulaminów bezpieczeństwa i większość naszych kosmetyków w za dużych opakowaniach znalazła się w przechowalni..., ale to jeszcze nie koniec, nasz odlot przesunął się o 4 godz. ponieważ w Niemczech linie lotnicze miały strajk!!!  

Ale nareszcie dostałyśmy się do samolotu. W Gironie byłyśmy po dwóch godzinach a stamtąd czekała nas jeszcze godzinna podróż (25 € z biletem powrotnym) do Barcelony. 

Ciemno... głucho... stare centrum miasta... strach się bać. Nasz CouchSurfer z Peru mieszkał w dość nietypowym miejscu... za to okazał się przesympatycznym i bardzo gościnnym człowiekiem. 

Następnego dnia dzięki uprzejmości bardzo dobrego znanego włoskiego ekonomisty przeniosłyśmy się do jego mieszkania i tam spędziłyśmy resztę pobytu. I choć nigdy go osobiście nie spotkałyśmy to podziękowałyśmy mu w tradycyjny polski sposób (w Barcelonie w pobliżu Sagrady Familii jest polski sklep - Krakowiak ;p).

Najlepszy sposób na zwiedzanie Barcelony to nie tylko stopy :D. Doskonałym rozwiązaniem jest metro, które dociera w każdy zakątek miasta. Wszystko jest doskonale oznaczone więc nawet takie blondynki jak my nie miałyśmy większych problemów z orientacją. Jeden przejazd to koszt 2 €. Ale my byłyśmy sprytne i kupiłyśmy sobie bilet na 10 przejazdów za niecałe 10 €.

Ale co widziałyśmy w Barcelonie?

Wtorek:



Droga do Parku Guell to całkiem niezła wspinaczka ;D
 W Parku Guell











Następny punkt programu to wciąż nieukończona Sagrada Familia. Chodzą słuchy, że ostateczny termin ukończenia świątyni przypada na 2027 rok...

Nowsza część świątyni




Na pewno znacie ten żart, jak w każdym języku ludzie mówią, że coś jest piękne i zapiera dech w piersiach np. beutiful, bello itd. a po Polsku... :D. To już wiecie co my powiedziałyśmy, kiedy zobaczyłyśmy starszą część Sagrady Familii ;p




A tu plac zabaw dla starszych panów.
Foto made by:
me ;p
Kinga Paterka
Gosia Feldman

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz