czwartek, 4 kwietnia 2013

Barcelona - port, prostitutes and Hemngway ( part 2)

Barcelona part 2. - port, dziwki i Hemngway

Nasza podróż do Barcelony trwała kilka dobrych dni. Dlatego postanowiłam dozować nasze zwiedzanie, przepraszam, że z takim opóźnieniem dodaję kolejny wpis, ale w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze, dlatego żeby nie przedłużać wróćmy do Barcelony. 

Zacznijmy od portu:
czwartek:




Wejście na molo grozi atakiem panów z magnesami na lodówkę za 1€ oraz wachlarzami :D




Tuż przy porcie znajduje się kolumna z Krzysztofem Kolumbem, który ponoć wskazuje na Amerykę, ale czy na pewno??


Dalej wkraczamy na jedną z głównych ulic Barcelony - La Rambla.






A tu mały skok w bok na Plac Reial:



I znów wracamy na La Rambla:


By znów odbić w jedną z najstarszych ulic Barcelony, na której w biały dzień można spotkać panie lekkich obyczajów.... widok, choć nieudokumentowany to bezcenny :)


A tu nietypowe murale:



I papugi:


Teraz przenosimy się na reprezentacyjną ulicę "Barki" - Passeig de Gracia: 




A tego tu, to chyba nie muszę nazywać, wspomnę tylko, że Gaudi maczał tu palce... ;)



A to La Pedrera, prawda, że cudne??? 


Mała przerwa na uśmiechy :D



A co się dzieje nocą w Barcelonie??




I oto jesteśmy!!!! To tutaj Hemingway popijał absynt.... i my też!!!




W środku czułam się jak w knajpkach na Kazimierzu, prawda, że podobnie??




Już niebawem kolejna część...

Foto made:by me ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz